Czego to ludzie nie wymyślą w tej medycynie estetycznej…

czyli o ciekawostkach z zakresu medycyny estetycznej z cyklu „wyobraźnia ludzka nie ma granic”. Ultradźwięki z efektem liftingu SMAS, maska kosmetyczna z efektem infuzji tlenowej, fibryna w roli naturalnego wypełniacza, a radiofrekwencja jako lifting bez skalpela. Uwierzysz w takie cuda?

Z jednej strony nie ma się czemu dziwić. Wielu ludzi chce zatrzymać (ba! cofnąć!) czas, chce się odmłodzić, a efekty operacji plastycznych są bardzo inspirujące. Fakt, efekty chirurgicznego liftingu twarzy, niezależnie od tego w jakiej odmianie on występuje, np.:

  • SMAS lift
  • Deep plane face lift
  • Ponytail lift
  • Lifting brwi i czoła
  • Endoskopowy lifting brwi
  • Bullhorn lip lift (chirurgiczne modelowanie ust)

(wszystkie opcje dostępne w Dr Osuch Clinic)

są zwykle:

  • Spektakularne
  • Odmładzające człowieka o dobrych kilka-kilkanaście lat
  • Stabilne
  • Przewidywalne
  • Utrzymujące się w czasie

Ale jednak:

  • Są efektem pracy chirurga za pomocą skalpela
  • Wiążą się z narkozą (znieczulenie ogólne)
  • Wymagają zwykle 2-3 tygodni rekonwalescencji
  • Są dość kosztowne

Nie wszyscy potrafią to wszystko zaakceptować, z różnych powodów, nie wchodząc zbyt głęboko w ludzkie motywacje. Z reguły jednak ludziom efekty zabiegów od chirurga plastyka się podobają. Działają na wyobraźnię. Są na pewno jakimś punktem odniesienia. I dla lekarzy medycyny estetycznej. I dla kosmetologów. I dla ludzi, którzy zajmują się marketingiem tego typu usług.

Dlatego tak często w reklamach można natknąć się na określenia typu: ultradźwięki z efektem liftingu SMAS, maska kosmetyczna z efektem infuzji tlenowej, fibryna w roli naturalnego wypełniacza, a radiofrekwencja jako lifting bez skalpela. Tylko czy można to brać dosłownie? No nie.

Wampirzy lifting to naprawdę lifting?

Nie. Jest to tak naprawdę rodzaj mezoterapii, z wykorzystaniem osocza bogatopłytkowego przygotowanego z naszej własnej krwi. Jest to z pewnością jeden z najnowszych i najbezpieczniejszych zabiegów w medycynie regeneracyjnej, czyli takiej, która ma mobilizować nasze własne fibroblasty do lepszej pracy, bardziej efektywnej produkcji elastyny i kolagenu, w służbie młodości rzecz jasna. No ale:

  • Nie jest to żaden lifting. Po spektakularne efekty odmłodzenia idziesz do chirurga plastyka.
  • Nie jest to również wypełniacz. Jeśli chcesz wymodelować twarz, usta – idziesz do lekarza medycyny estetycznej po wypełnienie kwasem hialuronowym lub własnym tłuszczem.
  • Nie jest to zabieg, który usunie zmarszczki. Na to botoks najlepszy jednak…

Nie daje natychmiastowego efektu odmłodzenia, w przeciwieństwie do tego, co sama nazwa sugeruje…

Ultradźwięki z efektem liftingu?

Ultradźwięki, czyli np. hifu/ ulthera/ ultraformer, które dają efekt liftingu i to konkretnie liftingu SMAS? Hmmm… SMAS, czyli superficial muscular aponeurotic system polega na wymodelowaniu owalu, poprawie napięcia skóry poprzez usunięcie nadmiaru wiotkiej skóry ORAZ wymodelowania powięzi (warstwy pod skórą).

No tutaj to już ktoś naprawdę musiał nieźle pomyśleć, żeby porównać ultradźwięki do skalpela. Fakt, ultradźwięki działają na tkanki położone pod skórą, ale efektu liftingu z pewnością nie dają. Mogą trochę poprawić napięcie skóry, mogą wpłynąć na jej jakość, strukturę, ale lifting to nie jest.

Tutaj możesz przeczytać moją historię dotyczącą ultradźwięków oraz moich wielkich nadziei na lifting bez skalpela. Od nadziei do rozczarowania droga nie tak wcale daleka…

Maska kosmetyczna z efektem infuzji tlenowej

Zobaczyłam ją któregoś dnia w aptece. Maska kosmetyczna sugerująca, że możesz spodziewać się efektu zabiegu wykonywanego z reguły przez kosmetologa.

Zabieg świetnie nawilża, poprawia koloryt skóry, sprawia, że drobne zmarszczki stają się trochę mniej widoczne (efekt poprawy nawilżenia). ALE dzieje się tak dlatego, że substancje odżywcze wtłaczane są pod skórę za pomocą tlenu hiperbarycznego. Kosmetolog używa do tego specjalnego aparatu, ze specjalną końcówką. Całe oprzyrządowanie do wykonania tego zabiegu kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych + oczywiście dodatkowo płaci się za ampułki z substancjami odżywczymi (kolejne kilkaset złotych). Czy można liczyć na to, że podobny efekt osiągniesz nakładając maskę w płachcie na twarz? No nie.

Co ciekawego jeszcze?

Np.: stymulatory tkankowe, które likwidują chomiki, czyli nawisy tłuszczu i wiotkiej skóry na linii żuchwy, botox w kremie, kwas hialuronowy w słoiczku. Itp., itd. Nie mówię, że to coś złego, że nie działa, że ściema… Każdy z tych produktów na pewno jakoś działa. Jednak oczekiwanie od nich efektów porównywalnych z operacją plastyczną jest naiwnością.

Dobrze, że przynajmniej kreatywność ludzi, którzy wymyślają tego typu hasła trzyma się dobrze. Duch w narodzie nie ginie 😉

WIERZYSZ w takie obietnice? 

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *