| |

Czy kobieta po 60-tce ma jeszcze prawo… czuć się i wyglądać dobrze?

Pokusiłam się o skomentowanie metamorfozy Demi Moore (możesz zobaczyć TUTAJ). Bo dużo ludzi zachwyca się tym, jak ona super teraz wygląda. Powiedziałam (uczciwie, opierając się na zagranicznych źródłach), że aktorka miała kilka operacji plastycznych. Wszystko merytorycznie, w oparciu o branżowe publikacje z tzw. świata. Rzeczowo. A mimo to – fala negatywnych komentarzy. I to wcale nie od mężczyzn. Od kobiet.

Demi Moore – ikona. Przez lata spekulowano, co robiła, czego nie robiła u chirurga plastyka. W 2019 r. krążyły pogłoski, że przeszła jakąś dziwną operację – może usunięcie poduszek tłuszczowych Bichata z policzków. Niektórzy wskazywali, że to tylko wyobraźnia makijażysty. Tak, czy siak – twarz była zapadnięta i niepokojąca. Potem na kolejnych zdjęciach widać było typowe oznaki starzenia: chomiki, zmarszczki, itp. Wszystko to, co z wiekiem przychodzi do nas w pakiecie – czy tego chcemy, czy nie.

Aż tu nagle – jesień 2024. Demi Moore wychodzi na czerwony dywan i… wygląda olśniewająco. Twarz odmieniona, młodsza o kilka dobrych lat, a do tego – żadnej sztuczności. Mistrzowski lifting? Bardzo możliwe. Być może również plastyka powiek, lifting brwi – i piękny makijaż, który podkreśla urodę. 

I co? Zamiast wow, jak świetnie wygląda!, zaczyna się: „I tak się zestarzejesz”, „po co to sobie robisz”, „po co to wszystko robić skoro na końcu i tak i tak – wszystko do piachu?” 

Zastanawiam się: czemu tak bardzo boli nas to, że ktoś inny… dobrze się ze sobą czuje?
Czemu musimy ściągać go w dół? Bo sama nie mam odwagi? Bo mnie nie stać? 

Do Dr Face, kliniki chirurgii plastycznej w Warszawie (wcale nie w jakimś egzotycznym Los Angeles), przychodzą kobiety po 60-tce, które mówią prosto:

„Sylwetkę mam wypracowaną. Biegam, ćwiczę. Ale twarz… jakby z innej bajki.”

„Ja nie wierzę że ten czas tak szybko minął. Zróbmy coś, by poprawić to, co mi zabrał”.

„Mam odwagę. Mam środki. Chcę lifting. Chcę to zrobić dla siebie.”

I nie pytają nikogo o pozwolenie. Bo lifting chirurgiczny nie jest już „fanaberią celebrytki”. To jest decyzja kobiety, która chce nadal być sobą. Z młodszą i bardziej świeżą twarzą. Ale jednak – sobą, z dawnymi rysami twarzy. I lifting to wszystko daje. Bo dzisiaj chirurdzy robią go tak, by zachować, a nie zmienić rysy twarzy człowieka. Żyjemy w czasach, w których to, co kiedyś było niemożliwe (naciągnięte do granic twarze), stało się możliwe. Nowoczesny deep plane face lift daje efekt znaczącego odmłodzenia twarzy i szyi, przy jednoczesnym zachowaniu indywidualności człowieka. 

Staram się żyć świadomie i świadomie zauważać, jak czas bardzo nas zmienia, jak zabiera powoli i zdrowie, i urodę. I wiem jedno: warto zrobić wszystko, co można, by nasz dobry czas trwał jak najdłużej. Tym bardziej, że obecnie mamy super-opcje slow-aging, bo jest i dieta longevity, i super technologie, i terapie hormonalne. Jest i medycyna estetyczna, a jak trzeba i ktoś che – to również chirurgia plastyczna. Jestem bardzo na TAK. 

Jedno, co warto, to warto zabiegi odmładzające robić z głowa, w bezpieczny sposób. Bo to przede wszystkim decyduje o tym, czy PO będziesz wyglądać faktycznie młodziej, czy będzie gorzej niż PRZED. 

Premiera już niedługo. Jeśli chcesz być jedną z pierwszych, które się o nim dowiedzą – zapisz się na listę oczekujących na premierę tego video. Po zapisie wyślę Ci jeszcze porcję darmowych tipów w sprawie odmładzania okolicy oczu. 

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *