Wylądowałam na lekach psychotropowych? Z powodu brzucha jak balon.
Omal nie wylądowałam! Dostałam ostatnio od mojej lekarki receptę na amitryptylinę, lek psychotropowy, przeciwdepresyjny oraz na… metronidazol (bardzo silny chemioterapeutyk). Wykupiłam tę receptę? Nie. Zobacz dlaczego.
Na początek kilka ważnych zastrzeżeń:
- Nie mam nic przeciwko lekom stosowanym przez lekarzy gastroenterologów, jeśli chodzi o brzuch jak balon/ sibo/ imo.
- Rozumiem, że istnieją schematy leczenia określonych chorób, potwierdzone w badaniach klinicznych.
- Mam duże zaufanie do lekarki, która mi receptę wypisała. Lekarka jest bardzo empatyczna, doświadczona i na pewno wie, co robi.
- Nie kwestionuję medycyny ani naukowego podejścia do leczenia ludzi,
ALE:
Biorąc pod uwagę to, że SIBO/ IMO/ IBS nie są same w sobie chorobami (są raczej schorzeniami cywilizacyjnymi), a ja wyniki wszystkich badań (w wersji bardzo rozszerzonej) mam dobre, nie widzę powodu, żeby na tym etapie brać lek psychotropowy oraz hardcorowy metronidazol. Mogłabym je wziąć, ale na końcu, po sprawdzeniu innych, łagodniejszych metod.

Te leki same w sobie oczywiście złe nie są. Amitryptylina jest lekiem używanym w leczeniu depresji, chociaż, jak mówią lekarze, obecnie przez psychiatrów traktowana jest jako lek starszej generacji i dość rzadko zapisywana ze wskazań typowo psychiatrycznych. Jest za to dość często przepisywana przez gastroenterologów do modulowania połączenia pomiędzy naszym centralnym układem nerwowym (mózgiem) a jelitami. Nie chodzi więc o leczenie depresji (do leczenia depresji stosowane są 10 razy większe dawki niż to, co ja dostałam), ale o poprawę połączenia mózg-jelito. Jednak, jak każdy lek, ten również ma skutki uboczne. Jednym z nich jest senność i zmęczenie.

A ja chciałabym z czystym i trzeźwym umysłem znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego mam ten brzuch jak balon (jak co druga kobieta w Polsce). Zwykle po posiłkach, zwykle w drugiej połowie dnia. A wieczorem – często taki brzuch, który nawet uzasadnia pytania o ciążę… A do tego: wszystkie wyniki – prawidłowe. Brzuch żyje swoim życiem, potrafi nagle spuchnąć, potrafi bulgotać i wydawać różne dźwięki.
Amitryptylina do pary z Metronidazolem
Oprócz leku przeciwdepresyjnego został mi zapisany również Metronidazol, chemioterapeutyk, bardzo silny lek, którego działanie polega na zwalczaniu rozwoju drobnoustrojów w organizmie. A mówiąc wprost – ten lek „tłucze” wszystkie bakterie w jelicie – i te dobre, i te złe. Lek hardcorowy, jeśli chodzi o potencjalne efekty uboczne. Lek, przed którym bardzo przestrzegał mnie mój mąż-chirurg. Nie chcę Cię tutaj raczyć opisem skutków ubocznych Metronidazolu – jeśli Cię to zainteresuje, w internecie znajdziesz dużo informacji na ten temat. W każdym razie – nie zdecydowałam się ani na jeden, ani na drugi lek.
Ścianę widzę…
No ale właśnie poczułam, że właśnie doszłam do ściany. Jeśli konwencjonalna medycyna na brzuch jak balon/ sibo/ imo (i podkreślam, że nie są to choroby ani nic, co zagraża życiu) proponuje mi Metronidazol i lek psychotropowy – to wygląda na to, że dobrze nie jest… Tym bardziej, że ja od zawsze na stałe nie biorę żadnych leków (poza suplementacją hormonów tarczycy, bo mam Hashimoto). Nie biorę żadnych witamin, ani nawet suplementów. Kolagenu też nie 😉

Nie zdecydowałam się na lek psychotropowy, bo chciałabym z czystym, trzeźwym umysłem poszukać przyczyny tego brzucha jak balon/ sibo/ imo. Nie chciałabym łykać tabletki psychotropowej, która być może pomoże, a może nie pomoże, ale to, co jest pewne to to, że trochę mnie otępi i spowolni.
Chcę z czystą głową poszukać powodu
A skoro medycyna konwencjonalna niewiele ma mi do zaoferowania, szukam aktualnie sposobów w stylu “mówiła baba na moczarach”, czyli takich sposobów, która dzisiaj elegancko nazywane są medycyną niekonwencjonalna lub alternatywną i traktowane z przymrużeniem oka. A kiedyś, zanim nastąpił rozwój medycyny, stosowane były powszechnie. Kiedyś swoje sposoby na różne przypadłości miały baby na moczarach, ludowe wiedźmy, zielarki oraz znachorzy – osoby bez medycznego wykształcenia, za to często obdarzone intuicją, wyczuciem, no i doświadczeniem. Czasem tymi swoimi sposobami osiągali dobre wyniki, często – nie.
Serio? Osoba związana z medycyna, idzie do baby na moczarach?
Tak. Bo właściwie – co mi zostało…? Wiem, że mam SIBO i IMO, czyli przerost bakterii w jelicie cienkim. Wiem również, że nie jest to żadna choroba, ale efekt CZEGOŚ. Czego – na ten moment nie wiadomo. Znajdę ten powód! Ale uważam, że efektywne poszukiwania są możliwe jedynie z trzeźwą głową i czystym, niezamulonym umysłem.
Daj mi znać w komentarzu pod tym postem – co Ty myślisz o takim podejściu?
Myślę, że bardzo słuszne podejście. Lata temu brałam metronidazol na trądzik różowaty. Bez skutku, tzn. skutki uboczne ciągnęły się latami. Trądzik był ze mną przez prawie 15 lat. Moich najlepszych lat, jako kobiety. Podkopał moją kobiecość, pewność siebie, dużo mi zabrał ale dzięki niemu dużo też zyskałam. Skończyłam podyplomowe studia z kosmetologii, bo chciałam wiedzieć, jak sobie mogę z nim poradzić, dzięki niemu zyskałam wiedzę z szeroko pojętej medycyny alternatywnej, zyskałam wgląd w siebie. Długo by wymieniać.
Tak, jelita rządzą nami dużo bardziej niż nam się zdaje. Nie wiem dlaczego w wieku 25 lat pojawił się trądzik różowaty. Pomógł jeden antybiotyk, wcale nie w dużych dawkach i wcale nie stosowany długo. Żaden z lekarzy, którzy wcześniej mnie leczyli wg przyjętych powszechnie metod nie chciał mnie słuchać, że nie pomaga, że szkodzi, że jestem już tym leczeniem wykończona. Czasami warto zaufać sobie i zwolnić. Tylko, jak to zrobić, jak człowiek chce tyle rzeczy w życiu zrobić?
Brawo!
jak to zrobic? Ja mysle,ze mozna miec wszystko, ale nie w tym samym czasie 😉 A tyle rzeczy w zyciu mozna zrobic, pod warunkiem jednak, ze bedzie dobra baza, czyli zdrowie 😉 CZyli wychodzi na to, ze wszystko jest kwestia priorytetow